- autor: gacaaa, 2016-04-24 12:50
-
Wisłok Czarna 0-1 KS Dąbrówki (0-0)
Dominik Baran 62' (asysta Patryn)
Relacja z meczu w rozwinięciu
Pierwsze minuty meczu były bardzo chaotyczne z naszej strony. Nie potrafiliśmy wykorzystać bardzo dobrej murawy i utrzymać się przy piłce, wymienić kilku dokładnych podań. Długie piłki posyłane przez naszych obrońców najczęściej kończyły się stratą. Z minuty na minutę przyzwyczajaliśmy się jednak do warunków, na jakich rozgrywane było spotkanie i nasza gra wyglądała coraz lepiej. Mogło to zaowocować bramką z rzutu wolnego w 24 minucie, lecz po strzale Tomka Patryna z rzutu wolnego piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka, a nadbiegający na dobitkę Marcin Gwizdak nie miał możliwości wbić jej do bramki rywali. Już po kilku minutach zawodnicy z Czarnej mogli ponownie odetchnąć z ulgą - Kotwica w indywidualnej akcji minął obrońców i stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy, uderzył w długi róg, jednak piłka trafiła w dolną część poprzeczki tuż obok spojenia słupka z poprzeczką.
Druga połowa zdecydowanie bardziej mogła podobać się kibicom dość licznie zgromadzonym na trybunach. Po wejściu Marcina Szmuca i Arka Całki nasza gra ofensywna wyglądała lepiej. Zawodnicy Wisłoka mogli wyjść na prowadzenie po otrzymaniu od sędziego "prezentu" w postaci rzutu karnego, ale sprawiedliwości stało się zadość i zbyt lekki strzał obronił w bardzo dobrym stylu nasz bramkarz Piotr Naróg. Zgodnie z powiedzeniem "niewykorzystane sytuacje się mszczą" już kilka minut później Patryn szybko wznowił grę zza bocznej linii, wrzucając piłkę z autu w pole karne, gdzie obrońcy gospodarzy skupili się na kryciu Szmuca, ten przytomnie przepuścił piłkę do niepilnowanego Dominika Barana, który dopełnił formalności oddając precyzyjny strzał z woleja pod poprzeczkę. W ostatnich 10 minutach meczu wyprowadziliśmy jeszcze dwie bardzo dobre kontry, które mogły skończyć się bramkami - jedna z nich zakończyła się niecelnym strzałem A. Całki, a w drugiej, po strzale Patryna, gospodarzy ponownie uratował słupek.
Odnotowaliśmy czwarte zwycięstwo z rzędu na wiosnę, co pozwoliło nam odskoczyć od dołu tabeli. Oby ta seria trwała jak najdłużej. Naszym następnym rywalem będzie ostatni zespół w lidze - KS Przybyszówka.